Pierwsza sesja Leny
Hej Kochani! Dziś przychodzę z kolejną sesją. Dość długo nie dodawałam nic, ale nie angażowałam się w różnego typu sesje. Są wakacje, dlatego mam więcej pomysłów i oczywiście dużo więcej czasu. W roku szkolnym pozostaje tylko weekend... Zostaje tylko plener, bo w domu przy bałaganie z książkami i stertami innych rzeczy nie ma na co liczyć. Ostatnio z tatą pojechaliśmy po tło fotograficzne, lampę i blendę. Miałam spory problem z ogarnięciem tego wszystkiego. Mój pokój wyglądał jakby przeszło przez niego tornado, a ja nie mogłam się ruszyć. W końcu zawzięłam się i zaczęłam wszystko po kolei planować i rozmieszczać. Nie będę się już rozpisywać, ile zabawy i męczarni mi to zajęło. :D No i nareszcie stoi! Z Paulą przetestowałyśmy blendę, przy okazji wpadła do rzeki i niestety musiałyśmy ją wyciągać... Nie polecam. Tło ochrzczone- dzisiaj mogłam zrobić na nim sesję. Tło pierwszy raz użyte z udziałem Leny, była jej to pierwsza sesja. Zdjęć nie ma dużo, ale nic na siłę. Miałyśmy przy tym frajdę i to najważniejsze. Kolejna czeka już niebawem.:)
Zostawiam Was ze zdjęciami.
Zostawiam Was ze zdjęciami.
Komentarze
Prześlij komentarz